Niektóre rzeczy z zewnątrz wyglądają na łatwe. Ot, koncert – idziesz, bawisz się, wracasz do domu. A jednak dla mnie – osoby z rysem spektrum autyzmu – to było doświadczenie pełne napięcia, zmagań i wewnętrznego konfliktu.

Chcę się tym podzielić, bo być może też masz w życiu takie rzeczy, które powinny być łatwe, a dla Ciebie po prostu takie nie są.
Marzenie kontra lęk
Na Orange Warsaw Festival występował Kiwanuka – artysta, którego muzyka towarzyszy mi od lat. Marzyłam, by usłyszeć go na żywo. Ale pojawił się opór.
Z jednej strony część mnie aż tańczyła z radości na myśl o tym wydarzeniu. Znałam każdy jego utwór, wsłuchiwałam się w chórki, rozbierałam kompozycje na czynniki pierwsze.
Z drugiej – ta bardziej spektrumowa część – czuła lęk: tłum, hałas, brak miejsc siedzących, nieprzewidywalność. Do tego świadomość, że pójdę sama. Bo przecież nie każdy chce pchać się na festiwal.
Jak sobie poradziłam?
- Odebrałam opaskę dzień wcześniej, żeby uniknąć tłumu.
- Zrobiłam plan minimum: tylko jeden koncert, widziałam możliwość wycofania się.
- Wzięłam słuchawki, żeby w razie czego się odciąć.
- Sprawdziłam mapkę przestrzeni i zaplanowałam bezpieczne miejsca.
- Dałam sobie przyzwolenie na powrót do domu, jeśli będzie zbyt trudno.
- Połączyłam się z częścią, która naprawdę chciała tam być.
- Napisałam sobie numery ICE. W razie kryzysu – wiedziałam, co robić.
- Poszukałam wsparcia – osób, u których mogłam się zaczepić pod ich „zieloną strefę”.
I co? Poszłam.
I Kiwanuka był zachwycający. Znalazłam też nowych artystów. Zrezygnowałam obejrzenia części występów, wróciłam do domu, napiłam się wody, odpoczęłam. Wróciłam potem na występ Chappell Roan, który zostanie we mnie na dłuuuugo.
Co świętuję?
- Odwagę, że poszłam mimo lęku.
- Spełnienie marzenia.
- Nową wiedzę o sobie – o tym, z czym się mierzę i co mi pomaga.
- Umiejętności, które pozwoliły mi przeżyć to doświadczenie w zgodzie ze sobą.
- Wsparcie – ludzi, którzy mnie wysłuchali po, i tych, którzy towarzyszyli mi wcześniej.
A może Ty też tak masz?
Być może:
- Zmagasz się z czymś, co dla innych wydaje się banalne.
- Chowasz swoje lęki głęboko, bo nie chcesz „wydziwiać”.
- Masz poczucie, że tylko Ty tak masz.
Nie jesteś samx. Każdy z nas ma takie kawałki. Mniej lub bardziej widoczne. Mniej lub bardziej akceptowane.
To, że coś jest trudne dla Ciebie, wystarczy, żeby było ważne.
I jeszcze coś
Nagrałyśmy z Agnieszką Stein odcinek Laboratorium Dialogu o łatwości. Jest tam sporo o tym, jak robić rzeczy po swojemu, z większą łagodnością, uwzględniając siebie i swoje granice. Wysłuchaj tutaj.
I jeśli temat łatwości rezonuje z Tobą – sprawdź też nasz kurs o wspólnym rozwoju. To przestrzeń do praktyki komunikacji w relacji, szukania wspólnej płaszczyzny i tworzenia łatwiejszych ścieżek w relacjach – nawet jeśli to, co „łatwe” dla innych, dla Ciebie nie jest oczywiste.
Wspierający newsletter o konfliktach
Ten tekst powstał na bazie mojego newslettera sprzed kilku tygodni. Piszę o relacjach, konfliktach, różnorodności i codziennych zmaganiach z łagodnością. Osobiste historie przeplatam wiedzą i pytaniami, które pomagają widzieć więcej i głębiej.
🌀 Jeśli chcesz dostawać takie maile co tydzień – kliknij przycisk poniżej
Co inne osoby mówią o moich newsletterach…
- Prawie każdy Twój newsletter przesyłam dalej siostrze, mamie, przyjaciółkom a czasem i mężowi.
- Połączenie uczelnianej wiedzy i mądrości z poczuciem humoru.
- Nie próbuje Pani schlebiać odbiorcy, nie chce Pani na siłę przykuwać uwagi, – pisze Pani szczerze, z własnego doświadczenia.