Jak rozmawiać w konflikcie, kiedy płyniemy pod wiatr?

Właśnie wróciłam z żagli. To dla mnie ważna część wakacji – woda, wiatr, zapach jeziora to coś, za czym tęsknię cały rok. Ale te rejsy dają mi też metafory, które świetnie pokazują, jak rozmawiać w konflikcie.

Z dziećmi mieliśmy prostą rozmowę:

– Dokąd płyniemy?
– Tam.
– To czemu płyniemy w tę stronę?
– Bo chcemy tam, ale to pod wiatr. Więc halsujemy.

Czyli nie płyniemy po linii prostej. Tylko zygzakami, tak, jak pozwalają warunki – wiatr, fale, inne łodzie i ograniczenia naszej własnej łódki.

Konflikty też wymagają halsowania

W konfliktach też często mamy ochotę: „przejdźmy z punktu A do punktu B”. Prosto. Logicznie. Skutecznie.

Ale wtedy okazuje się, że:

  • emocje buzują,
  • druga osoba nie chce słuchać,
  • coś ważnego nie zostało jeszcze wypowiedziane,
  • jedna strona ciągnie w prawo, druga w lewo.

I wtedy frustracja rośnie. Zaczynamy cisnąć. Chcemy „przepchnąć” rzeczywistość tak, jak nam pasuje.
A to właśnie moment, kiedy warto… halsować.

Halsowanie w komunikacji

Co to znaczy w praktyce?

To momenty, kiedy przenosisz uwagę:

  • z siebie na drugą osobę,
  • słuchasz, nawet gdy masz ochotę mówić,
  • wracasz do swojego „dlaczego”,
  • przerywasz rozmowę, kiedy robi się za gorąco,
  • wracasz do niej, kiedy jesteś gotowx.

To znaczy, że zamiast forsować swoją rację, szukasz wspólnego kierunku – nawet jeśli nie wiadomo jeszcze, gdzie dokładnie dopłyniecie.

Jak rozmawiać w konflikcie, gdy jest trudno?

Nie zawsze da się osiągnąć „rozwiązanie”. Ale można:

  • lepiej się usłyszeć,
  • nie utknąć w starych schematach,
  • złapać nowy język, który nie rani.

I tu właśnie pojawiają się kompetencje konfliktowe. Wbrew mitowi, że „jak się zna komunikację, to zawsze jest gładko”, prawda jest taka:

Kompetencje nie sprawiają, że zawsze jest łatwo.
Sprawiają, że wiesz, co robić, kiedy robi się trudno.

– że wcześniej zauważasz mielizny,
– że masz więcej niż jedną strategię,
– że potrafisz rozmawiać, nawet jak boli.

Narzędzie, które może pomóc

Karty „Jak się dogadać?” stworzyłam właśnie z takiego miejsca.

Z potrzeby:

  • dawania języka,
  • wspierania odwagi do mówienia i słuchania,
  • budowania mostów tam, gdzie zwykle były mury.

Nie sprawią, że konflikt zniknie.
Ale pomogą:

  • znaleźć nowe słowa,
  • wrócić do rozmowy,
  • dopłynąć razem – nawet gdy na początku każda osoba ciągnęła w inną stronę.

Dobrze je mieć pod ręką.
Nawet – a może zwłaszcza – kiedy płyniecie pod wiatr.


Wspierający newsletter o konfliktach

Ten tekst powstał na bazie mojego newslettera sprzed kilku tygodni. Piszę o relacjach, konfliktach, różnorodności i codziennych zmaganiach z łagodnością. Osobiste historie przeplatam wiedzą i pytaniami, które pomagają widzieć więcej i głębiej.

🌀 Jeśli chcesz dostawać takie maile co tydzień – kliknij przycisk poniżej

Co inne osoby mówią o moich newsletterach…

  • Prawie każdy Twój newsletter przesyłam dalej siostrze, mamie, przyjaciółkom a czasem i mężowi.
  • Połączenie uczelnianej wiedzy i mądrości z poczuciem humoru.
  • Nie próbuje Pani schlebiać odbiorcy, nie chce Pani na siłę przykuwać uwagi, – pisze Pani szczerze, z własnego doświadczenia.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry